Leciałam kiedyś w przestworzach…
towarzyszyło mi słodkie poczucie wolności…
tam wysoko nie było żadnych ograniczeń...
każdy sen o lataniu kończył się tak samo…
albo uderzałam w ziemie łamiąc sobie każda kość…
z przerażeniem wyczekując uderzenia…
albo zamykano mnie w klatce
abym nie mogła już wzlecieć…
wyrywano mi pióra jedno, po drugim...
ucięto skrzydła
abym nie mogła już uciec…
a w śnie miałam piękne skrzydła…
ogromne biało-purpurowe…
z czarnymi oblamówkami na końcach…
…
cóż naszym upadkiem z wysokości, są zawody…
a utratą skrzydeł, utracone marzenia…
od lat nie śnie już o lataniu…
częściej śni mi się upadek…
Jak próbuję znowu wzlecieć…
częściej śnią mi się kikuty skrzydeł…
które nigdy nie odrosły…
wieżowiec, na którym stoję w tym śnie
ma na nowy nauczyć mnie latać..
lecz jestem inwalidą, nie mam już skrzydeł…
moim jedynym przeznaczeniem w tym śnie
jest bolesny upadek…
upadek do jaskini przebrzydłej szóstki…
…
to tylko sny…
tak wiele mówiące o porażkach i słabościach…
ale to tylko sny…
już czas zmierzyć się serią niefortunnych i nieuniknionych
zdarzeń, które nigdy nie umarły w moim wnętrzu…
towarzyszyło mi słodkie poczucie wolności…
tam wysoko nie było żadnych ograniczeń...
każdy sen o lataniu kończył się tak samo…
albo uderzałam w ziemie łamiąc sobie każda kość…
z przerażeniem wyczekując uderzenia…
albo zamykano mnie w klatce
abym nie mogła już wzlecieć…
wyrywano mi pióra jedno, po drugim...
ucięto skrzydła
abym nie mogła już uciec…
a w śnie miałam piękne skrzydła…
ogromne biało-purpurowe…
z czarnymi oblamówkami na końcach…
…
cóż naszym upadkiem z wysokości, są zawody…
a utratą skrzydeł, utracone marzenia…
od lat nie śnie już o lataniu…
częściej śni mi się upadek…
Jak próbuję znowu wzlecieć…
częściej śnią mi się kikuty skrzydeł…
które nigdy nie odrosły…
wieżowiec, na którym stoję w tym śnie
ma na nowy nauczyć mnie latać..
lecz jestem inwalidą, nie mam już skrzydeł…
moim jedynym przeznaczeniem w tym śnie
jest bolesny upadek…
upadek do jaskini przebrzydłej szóstki…
…
to tylko sny…
tak wiele mówiące o porażkach i słabościach…
ale to tylko sny…
już czas zmierzyć się serią niefortunnych i nieuniknionych
zdarzeń, które nigdy nie umarły w moim wnętrzu…