Noc mnie wezwała…
nie sposób było się bronić…
starałam się…
nie pierwszy raz…
…
gorzki smak w ustach …
myśli rozerwane w pół…
oczy wpatrzone w odbicie gładkiej tafli srebra…
…
ciekawy fenomen …
ten drobny zdawać by się mogło szczegół za szybą,
tak wiele zmienia…
kiedy patrzymy przez szybę dostrzegamy ludzi …
kiedy patrzymy przez srebro …
Tylko siebie…
…
gładka tafla …
dostrzegam w niej tyle skazy…
tyle brudu…
tyle zła…
nie w szkle…
w odbiciu …
…
strach przekuty w gniew…
smutek w złość…
ból w agresje…
upadek w nienawiść…
łzy w krew…
…
tyle trudu na nic…
strach pozostał…
skrzętnie ukryty w szczegółach i drobiazgach …
niedostrzegany od lat…
a smutek?
jakie drobiazgi pozostawił?
jakie szczegóły, których nie dostrzegam…
ból?
upadek?
łzy?
…
co kryje ta spaczona głowa?
co kryje się wewnątrz meandrów tej cholernej głowy…!
…
Dostrzegam mrok, który mnie dopadł…
nienawiść dogoniła mnie szybciej niż zwykle…
koła zębate już ruszyły…
żniwiarze dusz ruszyli na żery…
koszmary na jawie a może tylko w mojej głowie…
wysysają ze mnie coś więcej niż życie …
oczy wpatrzone w nędzną kreaturę, lakę , wrak jakim się stałam…
ciało w gorączce wyrywa z otępiałego snu
tuż przed ostatnim ciosem kosy ….
chore melodie i głucha cisza …….
Czas się otrząsnąć …
Czas zacząć …
Tylko co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz