Witaj…
dalej nie jestem gotowa …
ale już czas …
nie mogę dalej tego przedłużać…
już się nie boje…
nie może być to gorsze …
od nękających mnie starych wspomnień…
historii, której nie opowiadam…
która pomimo tylu lat …
dalej…
pali się ogniem życia…
krwawi obficie jak przed laty …
nie ważne …
a mimo to znów Cię widzę…
jakby na jawie…
dlaczego po tylu latach do mnie przyszłaś…
moja pierwsza świadoma słabość…
wybacz…
…
otwieram oczy na cmentarzysku …
dotykam czarnego porwanego płaszcza…
jest aksamitny w dotyku…
przyciągam Cię do siebie …
aby ostatecznie spojrzeć Ci w oczy …
trzymamy się za barki, opierając czoło o czoło…
czuje Cię …
…
zniknęła…
...
pusta czarna przestrzeń…
…
uderzyłam w ziemie….
…
jeszcze tylko jeden…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz